Kochani my cały czas zbieramy nakrętki i zbierać będziemy.
Pamiętajcie o nas!!!
Ostatni wpis skończyłam na zakupie ssaka. Otóż ssak jest na razie wzięty na kreskę. Część tej kwoty pójdzie z 1% z fundacji, który oddaliście na rzecz Czarka, a druga część pójdzie i tu niespodzianka. W następnym tygodniu mamy pierwszą wysyłkę nakrętek. Cieszymy się ogromnie, że Wasz trud i zaangażowanie zaowocuje, a środki jakie z tego uzyskamy będą mogły być wykorzystane na tak potrzebny zakup.
Dlatego zbierajcie. Jeżeli macie czas i możliwości. Im więcej tym lepiej.
Tak naprawdę dziś zaczęłam się poważnie martwić, ponieważ cały czas czkamy na zwrot z konta fundacyjnego wysłanych wydanych faktur na leczenie i utrzymanie Czarka. Na rehabilitacje obecnie wydajemy 200 zł tygodniowo. Mamy dwa razy spotkania w tygodniu i ćwiczenia metodą NDT Bobath i tyle samo metodą Vojty. Niestety nie dostaliśmy jeszcze dofinansowania z fundacji Polsat, więc wszystko idzie z zasiłków otrzymanych na Czarka i z pomocy darczyńców znajomych i rodziny. Uwierzcie nie jesteśmy w stanie pokrywać takich kwot. Skończyły nam się już środki i martwiłam się, że będę musiała znów pożyczyć tym razem na życie, a ćwiczenia zaprzestać.
Wpadłam na pomysł i napisałam dziś do fundacji maila. I dostałam od razu odpowiedź. Pozytywną odpowiedź. Mam nadzieję, że jutro będę miała pieniądze na koncie i na jakiś czas spokój z ich zdobywaniem.
Jeżeli jesteście zainteresowani i chcielibyście nas wspomóc, cały czas zbieramy rzeczy na aukcje do licytacji dla Czarka. Niektóre z nich są cały czas prowadzone. Zapraszam serdecznie do brania udziału.
Tak naprawdę dziś zaczęłam się poważnie martwić, ponieważ cały czas czkamy na zwrot z konta fundacyjnego wysłanych wydanych faktur na leczenie i utrzymanie Czarka. Na rehabilitacje obecnie wydajemy 200 zł tygodniowo. Mamy dwa razy spotkania w tygodniu i ćwiczenia metodą NDT Bobath i tyle samo metodą Vojty. Niestety nie dostaliśmy jeszcze dofinansowania z fundacji Polsat, więc wszystko idzie z zasiłków otrzymanych na Czarka i z pomocy darczyńców znajomych i rodziny. Uwierzcie nie jesteśmy w stanie pokrywać takich kwot. Skończyły nam się już środki i martwiłam się, że będę musiała znów pożyczyć tym razem na życie, a ćwiczenia zaprzestać.
Wpadłam na pomysł i napisałam dziś do fundacji maila. I dostałam od razu odpowiedź. Pozytywną odpowiedź. Mam nadzieję, że jutro będę miała pieniądze na koncie i na jakiś czas spokój z ich zdobywaniem.
Jeżeli jesteście zainteresowani i chcielibyście nas wspomóc, cały czas zbieramy rzeczy na aukcje do licytacji dla Czarka. Niektóre z nich są cały czas prowadzone. Zapraszam serdecznie do brania udziału.
No i zaczęły się rozliczenia podatkowe. Kochani nasz KRS nie uległ zmianie. Dzięki takim zbiórkom mamy zapewnioną rehabilitację w następnym roku, bo dopiero za koncie fundacyjnym zawitają w listopadzie tego roku. Proszę pamiętajcie o nas i jeżeli to możliwe to polećcie nas znajomym i rodzinie. Z góry dziękuję Wszystkim. Już dużo osób dzwoniło do mnie i interesowało się naszym KRS.
A teraz kilka fotek Czarusia. Niestety ten łobuz jeszcze nie śpi, ale jak zawsze poradzimy sobie.
Krótki opis: Tu święta i prezent od Mikołaja.
a ty żuję kawałek bułki :), a obok mnie moje rodzeństwo :D
Tu Czaruś w podróży do Centrum Zdrowia Dziecka. Z powodu wczesnego wyjazdu mama malowała się w samochodzie i dała mi pędzelek. Zobaczcie co z nim robiłem!

A tu co lubię najbardziej: Uwielbiam się kąpać i leżeć na golasa!
Tu "czytałem" ulotkę reklamową. Mama włożyła mi ją do rączek, a mi się bardzo podobało :D
Krótki opis: Tu święta i prezent od Mikołaja.
a ty żuję kawałek bułki :), a obok mnie moje rodzeństwo :D
Tu Czaruś w podróży do Centrum Zdrowia Dziecka. Z powodu wczesnego wyjazdu mama malowała się w samochodzie i dała mi pędzelek. Zobaczcie co z nim robiłem!
A tu co lubię najbardziej: Uwielbiam się kąpać i leżeć na golasa!
Tu "czytałem" ulotkę reklamową. Mama włożyła mi ją do rączek, a mi się bardzo podobało :D
Pozdrawiam
Joanna Raczyńska, mama Cezarego.
Joanna Raczyńska, mama Cezarego.